TUTAJ MOŻESZ CZYTAĆ, ALE POTRZEBUJESZ DRUGIEGO, ŻYWEGO CZŁOWIEKA ..........WIELU PRZED TOBĄ POSZŁO TĄ DROGĄ I WYGRAŁO..........SPRÓBUJ
   
 
  Modlitwa uwielbienia

Gdybym musiał wybierać jedną jedyną modlitwę, która w moim życiu sprawiła, iż obecność Jezusa stała się najbardziej realna i która dała mi najgłębsze poczucie, iż wspomaga mnie i otacza miłująca Boża Opatrzność, bez namysłu wybrałbym tę ostatnią z metod modlitwy, jakie proponuję w swojej książeczce - Modlitwę uwielbienia. Wybrałbym ją także dlatego, iż w chwilach strapienia niesie mi wielki spokój i radość. Modlitwa ta to po prostu wielbienie Boga i dziękowanie Mu za wszystko. Opiera się na wierze, że cokolwiek zdarzy się w naszym życiu, jest przewidziane i zaplanowane przez Boga - absolutnie wszystko, nawet nasze grzechy.
Bóg z całą pewnością nie pragnie grzechu. Tak jak z całą pewnością nie pragnął najgorszej ze wszystkich przewin, jaką było zadanie śmierci Jezusowi Chrystusowi. A jednak Pismo Święte we wstrząsający sposób mówi nam raz po raz, iż męka i śmierć Chrystusa zostały "zapisane" i że muszą się wypełnić. Przyznaje to Św. Piotr w swoim kazaniu do Żydów: "...tego Męża, który z woli, postanowienia i przewidzenia Bożego został wydany, przybiliście rękami bezbożnych do krzyża i zabiliście..."(Dz 2,23). Tak więc zabójstwo Chrystusa zostało i przewidziane i zaplanowane.
Grzech oczywiście jest czymś, co musimy nienawidzić i czego musimy unikać. Mimo to możemy wielbić Boga nawet za nasze grzechy, gdy już zostaną nam odpuszczone, bowiem Bóg wyciągnie z nich tylko dobro. Tak więc Kościół w uniesieniu miłości śpiewa podczas liturgii Wielkanocnej: "O szczęśliwa przewino... o konieczny grzechu Adama". A Św. Paweł wyraĽnie mówił Rzymianom: "Gdzie jednak wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska... Cóż więc powiemy ? Czyż mamy trwać w grzech, aby łaska bardziej się wzmogła ? Żadną miarą !"(Rz 5,20; 6,1)
Jest to coś, o czym z trudem ośmielamy się myśleć: Dziękować Bogu i wielbić Go nawet za nasze grzechy ! To słuszne że za nie żałujemy. Ale czyniąc to, musimy się także nauczyć wychwalać za nie Boga. Gdyby Herod i Piłat nawrócili się, z pewnością czuliby skruchę za rolę, jaką odegrali w męce Pańskiej. Mogliby więc także wielbić Boga za zesłanie śmierci i zmartwychwstania Chrystusa za pośrednictwem tej właśnie roli, jaka im przypadła w męce.
Tak wielu ludzi idzie przez życie dĽwigając brzemię popełnionych przez siebie występków! Pewien taki człowiek wyznał mi, że doświadczył głębokiego poczucia winy - nie za swoje grzechy, gdyż ufał że zostały mu wybaczone, ale dlatego, iż przybył o kilka minut za póĽno do łoża śmierci swojego ojca. Po prostu nie był on w stanie, niezależnie od tego jak bardzo się starał, otrząsnąć się z tej winy. Jak ogromną ulgę i spokój poczuł wtedy, kiedy mógł wyraĽnie podziękować Bogu i wielbić Go za spóĽnienie się do łoża śmierci swojego ojca! Poczuł bowiem nagle, ze wszystko było w porządku, że wszystko to spoczywało w rękach Boga, że Bóg miał w tym swój cel i nawet z tego wyciągnął dla niego jakieś korzyści...

A teraz spróbujcie sami:

Pomyślcie o czymś, co wywołuje w was ból, zmartwienie, poczucie winy czy zakłopotanie ...
Jeżeli w jakiś sposób odpowiedzialność za to ciąży na was samych, wyraĽcie swoją skruchę i żal Panu ...
Następnie wyraĽnie podziękujcie za to Bogu, chwalcie Go za to ... Powiedzcie Mu, iż wierzycie, że nawet to przystaje do Jego planów wobec was, tak więc i z tego wydobędzie On dobro dla was i dla innych, nawet jeśli wy sami nie potraficie tego dobra dostrzec ... Zostawcie w rękach Boga i to, i wszystkie inne zdarzenia waszego życia z przeszłości i z teraĽniejszości, i te, co mają dopiero nadejść ... i odpocznijcie w pokoju i z ulgą, jaką wam to uczucie przynosi ...

Wszystko to zgodne jest z tym, czego nauczał chrześcijan Św. Paweł: "Zawsze się radujcie, nieustannie się módlcie! W każdym położeniu dziękujcie, taka jest bowiem wola Boża w Jezusie Chrystusie względem was (1 Tes 5, 16-18). ....przemawiając do siebie wzajemnie w psalmach i hymnach i pieśniach pełnych ducha, śpiewając i wysławiając Pana w waszych sercach. Dziękujcie zawsze za wszystko Bogu Ojcu w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa! (Ef 5, 18-20). Radujcie się zawsze w Panu; jeszcze raz powtarzam: radujcie się!... O nic się już zbytnio nie troskajcie, ale w każdej sprawie wasze prośby przedstawiajcie Bogu w modlitwie i błaganiu z dziękczynieniem! A pokój Boży, który przewyższa wszelki umysł, będzie strzegł waszych serc i myśli w Chrystusie Jezusie (Flp 4, 6-7). Niektórzy ludzie obawiają się, że dziękczynienie Bogu za wszystko może doprowadzić do lenistwa i fatalizmu. Trudność ta jednak dotyczy sfery teorii niż prawdy. Każdy, kto szczerze praktykuje tę formę modlitwy, wie, że przecież podejmujemy wszelkie możliwe wysiłki, aby czynić dobro, a unikać zła i tylko wtedy wielbimy Boga za to, co nas spotyka, cokolwiek by to było.
Jedynym niebezpieczeństwem, jakie dostrzegam w tej metodzie modlitwy, nie jest fatalizm, ale tłumienie naszych niemiłych nam emocji. Często trzeba nawet czuć smutek, gniew czy frustrację, nim się zacznie wysławiać Boga i otwierać serce na radość i pokój, jakie to ze sobą niesie.
Taki pokój i taka radość stanie się naszą nieledwie nawykową skłonnością, gdy w znaczniejszym stopniu przyzwyczaimy się do nieustannego wychwalania i dziękczynienia Bogu. Tam gdzie uprzednio dręczyło nas napięcie i martwiły nas liczne niepowodzenia, jakie niesie życie, nawet w błahych okolicznościach (na przykład spóĽnił się pociąg, była brzydka pogoda, przejęzyczyliśmy się niefortunnie w rozmowie), teraz spokojnie zrobimy to co do nas należy, a resztę zostawimy w rękach Boga, wiedząc, że wszystko obróci się na dobre, nawet jeśli z początku wydaje się nam to niemożliwe.
Istnieje pewna chińska przypowieść o wieśniaku, który uprawiał swoje pole za pomocą starego konia. Któregoś dnia koń uciekł na wzgórza, a kiedy sąsiad wyraził wieśniakowi współczucie z powodu takiego nieszczęścia, ten odpowiedział: "Nieszczęście? Szczęście? Kto wie?" Po tygodniu koń wrócił ze wzgórz na czele stada dzikich koni, i tym razem sąsiad gratulował wieśniakowi takiego fortunnego obrotu sprawy. A ten rzekł: "Szczęście? Nieszczęście? Kto wie?" A potem, kiedy jego syn starał się okiełznać któregoś z dzikich koni, spadł z grzbietu zwierzęcia i złamał nogę. Wszyscy uważali to za nieszczęście. Ale nie chłop, którego jedyną reakcją było: "Nieszczęście? Szczęście? Kto wie?" Kilka tygodni póĽniej do wioski wkroczyli żołnierze i zabierali do wojska wszystkich mieszkających tam sprawnych młodzieńców. Gdy zobaczyli, że syn wieśniaka ma złamaną nogę, zostawili go w spokoju. Czy teraz to było szczęście? Nieszczęście? Kto wie?

Wszystko, co na pozór wydaje się nam złem, może w sobie kryć dobro. I na odwrót, to, co zdaje się dobrem, może w rzeczywistości być złem. Tak więc rozważniej jest zostawić Bogu decyzję, co jest szczęściem, a co nieszczęściem, i dziękować MU, że dla tych, którzy Go kochają, wszystkie rzeczy obracają się na dobre. Wtedy i przed nami stanie cudowna wizja mistyczna Juliana z Norwich, który wypowiedział najpiękniejsze w moim mniemaniu i największą niosące otuchę zdanie, z jakim kiedykolwiek dane mi było się spotkać: "I tak wszystko obróci się na dobre, i będzie dobrem; i wszelkiego rodzaju rzeczy staną się dobrem!"

Anthony de Mello - "SADHANA Ścieżka do Pana Boga"

 
 
Nazwa użytkownika:
Hasło:
Przycisk Facebook "Lubię to"
 
Kroki AA mp3!
 
kroki AA mp3!
 
1842180 odwiedzający (5119059 wejścia)
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja